Arkadiusz Tadeusz Żyła

Obce zdarzenia doniesienie tego owego dobra znalezionego i tak wspak w górze i w dole panujesz pokój liści tak miazg na całe identyczne te znalezienie podniesienie i tak innych prowokacji w klasie tej poznanej nazwij to do inwigilacji przejęty czas przejęta chwila cisza ona sucha jest dba o nas zawsze tak w tej ciszy podniesie się czar domowych chwil w postaci na gości czar sztywnych czasach cisza dba jest ona trwa zna w ciszy chwała jest tak zna lokalizacja słów znanych

Ich drogą zwycięstwa nie zważając na to co inni myślą i mówią mieć swoje swoją wizję i znajdź wartość swą nie daje zniekształcić się przez wizję innych ludzi którzy tak naprawdę nie obchodzą się nie obchodzą cię i nikogo bo wiesz ty ty wiesz najlepiej co prawdą jest a co kłamstwem jak radzić sobie odpowiedzi innością tą zamilkła sprawa czym odgadnięty prawdy krok tłok wpuszczony zapomnienia czar ktoś myśli myśli ktoś niezapomniane to wszystko stało się to nieprawda to nie tak wszystko jest tak jak ma być o prawdzie sprawdź

Czarnej nocy cisza budzi wzdycha zdana nadzieja obrany ziemniak wiesz gdzie jesteś czar myśli w zaznaczony gest do tego co się zwie naleciało przyszłych dni myśląc o tym co było to chyba na pewno uwsteczniam się fale dnia przemieszczać się tam gdzie chcę bez przekazów tych nakazów nie słuchaj podszeptów ich nich gdy nie znasz je te inności owe gdy stałem w swym przekonaniach swych diagnozach tych sytuacji tamtej i tej wiesz co tak wzbogaca wybory i decyzję twoje twe nie lękaj się nie ma czego nie

Oglądam wiedzy myśleń w tej opowieści życie jak zapisana kartka papieru napisane przeszłe teraźniejsze chwile mych pierwsza jest potem czyn bez podpowiedzi wyborów których

Wieczniść woła,w ciszy zmiana,zamiana duszy z ciałem,wwieczne życie duszy nieśmiertelne i ciała życie mając początek i koniec,nie do zrozumienia nie dopuszczalna prawda na istnienie tego czegoś co tak blisko jest obok nas.

Proroctwie zwany czas chwil namacalny identyczny oddech ten świeży patrząc na całość tej sytuacji w gwarze zmierzony poziom hałasu wierzę w to co chcesz wierzyć osiągnąć mieć masz siebie to co osiągnęłaś w tej całości osiągnąłeś spokój jazz pułap zamarznięta słowa cisza to już wiem i ty i ja bo zamarzniętym lodzie chciej bądź nie zniechęcaj się wszystko co mogę dać od siebie dla ciebie pokonany deszcz on pada na świat nie zmoknę obok ciebie w świecie cisza przy tym

Znaleźć coś to czego szukasz chciej znaleźć złapać albo nie zastanawiam zastanawiasz się w dzień zobaczyć co dzieje i stanie się nie pytaj wiedz w tej twej głębi duszy twojej i miej na straży poroży wizji ten on jest i wie gdy nie zestarzeje się przypadłość myśli w liczne zakłopotania wiem wiesz jak tak pisze się zna opowieści te o tak gdy idziesz do przodu mgle intuicją kierujesz się w stanie tak kto dowie się o świcie to już nie obchodzi mnie wyznaczona trasa droga tam gdzie idą

Stworzyć chęć prawdę i rzecz mieć w sobie cierpliwość nie dać wyprowadzić z równowagi cię całość wypoczywa jest na tej owej prawdzie tej dotyk dłoni życzliwy jest uspokaja tak ciebie i mnie stworzona rzecz wciąż jest dba o duszy spokój nie daj zmienić swojego zdania nie swoje zdanie miej i chroni je twoje zdanie złe by nie zmienić nie zdanie i słuszności swej chciej być pozostać rozpaczliwie błagają cię ty spokój miej w sytuacji tej teraz był jest będzie spokój

Straszna chwila od rana strona ciszy to byś bądź znanej tej nie innej formie pomyślunku gdy pomyślisz to powiedz o całości zmyślonych chwil i sytuacji tej przeproś ciebie o nie wiarę w osobę twoją tak będzie lepiej to wydaje mi się okropny gust nie nie przyniesie celu tobie ci zwilgotniała cisza jest nie odejdzie zapadnięty sen wychwalić siebie dobroci do siebie tą wyzwolić chęć by aby mieć czas na chwalony gest Mroczna chwila nie przestraszy cię ona jest

Przód przejść odznaczę ci większą mniejszość zrobić w zamian zaciszę cwany dotyk myśli obecnej stań obok mnie mów co chcesz więc o tym że zgrabna cisza chwili jest spragniona chwila Żar płynący zleśniący śnieg wciąż jest roślinie zdobywa bada w sobie deszcz zakazana chwila zakazane na rzecz przez kogo zakaz jest na co po co gdzie dowiedzieć się o siłach pały deszczów i na wypowie się jak wypowiedziany zakaz który nie istnieje

W gęstym grzywa myśli stań weź wejdź w goryczy smak nie jest i nie odezwie się cień skopiowany bo coś bo coś dlaczego ma wiatr skopiowany żart trwa śnij

Proroczy sen marzeń tych innych zwierząt w opowieści tej znanej wieści być znieść wnieść dotyk wyważona chęć bytności po co komu jak dlaczego wnieść spokój w znanej poznanej myśli myśleni obrócona prawda żart inne

Odgadnięta prawda odgadnięty czas zakręcony gość prawdy poznane fakt ciszy odgadnięty fałsz i coś ci pokonany gest dobroci by dobroć prawdą stała się iść do przodu przed siebie pokonać trwanie wichury która tnie lico twe zamiecie wichury nie cofną cię przed twym zamienieniem celem bo bo wiesz co czego chcesz być stać wiedzieć co czego chcę co usatysfakcjonuje ciebie i mnie żal do nicości nie istnieje gromadź wiarę w to czego nikt nie osiągnie

Skala bytności owej tej takiej przynależności do czego do tego dobra poznanego mego i twego w dobroci skazanego brać zaufanie dać szczerość w jedzenie poznanie te ową przekształcenie wiedzy szału gnieść mieć czas by pomyśleć zbawić czas do chwili czujnej znanej czujności wizji obok szelest jest on ten szelest on słyszy rozpoznaje głos tu inny czas się zmieni i odpocznie chciej poszukać wyszukać co gdzie szuka tego co inne jest zniewaga oburzenie nie istnieje

W ciszy słowo się jest w niszy niczym tłum sklepowy zgiełk chaos to nie przeraża nie dziwi mnie to tak smak wieje idzie i gra w tłok szumu gest przyczyna szał brał do realizacji szumu gest jest lśni istnieje czy to tu wprawdzie siły obraca odwraca się szokowana jaźń by aby wzbogacić się o siłę przynależność do siebie ty wiesz ja też jak zmienić zmieścić się w czar obłoku myśli tej

Opoka myśli przeinaczona rzecz mówiona spisana prawda o tym jak gdzie chcę być ciągłym kimś nie dowiesz się ten kto nie poznał mnie iść bawić się cieniem myśli tak jak kto gdzie nie nie rozstać się z chwałą serca myśli które wie gdzie którędy iść by aby nie zabłądzić i iść tam gdzie się chce w czasie tym który bierzesz bo chcesz ten to zdzibaczały czas myśli ten kto zna otarł się o śmierć wie jak znać zapoznać się z czytaniem chwili teraźniejszej tej

Składać przelew ciszy w to co całością stało to się innością zniewagą tą inną zależności od czego kogo wiem ja ja wiem co stało została innością przynależnością się zwie z wiesiem czas omawiał nas czy czyj to wiatr wieje zniewaga prawdy ty wiesz i ja co coś ten kłamstwem się zmie to zależność od przynależności jest to nie sen to jawa w czasie obecnym jest i sztućmi czuła wiek na tak gdzieś przed siebie

W dzień ten imielin mech to tak dziękuję tobie dziś Basiu ma że jesteś przy mnie ty i rozświetlasz drogi życia moje dziękuję tobie ci Basiu

Skażenia opóźnienie czego tego dobra owego potężnego by mieć dbać chęć być tu teraz w czasie i śnieg nie gdy płaczesz gdy płaszcz śmiechem się stał widzę jak tak dba o czas w czasie chwila chwili deszcz by chcieć mieć szansę te sprawy prowokowań czas

Znajomość siebie ciebie ty mnie zauważona chęć do przetrwania ciszy paciorka przesuwasz je i modlimy się jak ty i ja tego chcę wiara w dobro prawdy te to istnienie jest ufasz ufam wiara w to że ty nie okłamiesz nie oszukasz mnie dziwne chwile dziwne sytuacje ludzkie tworzenia immaginacje jestem istnieje odczuwam ból w strach rozczarowanie życia splot wstęgi tej dał mi poznać ludzi którzy oszukali zdradzili mnie już to udane mi zaufać uwierzyć ale próbuję ufać zawierzyć już nie udaje mi się

Ograniczona możność tego owego zaufania naszego jak tak roześmiać się i dbać o twoje imię istnienie zdzibaczały świat jest gra istnieje uśmiech przyjazny szczery istnieje jest tak a grzmi i wyrokuje czas grill zbawienny czas przebytem miłe poczucie uczucie które jest istnieje wszak wrak osobowości skomle dba o radości sens na dobro w rozumieniu dobra istnieje jest dotyka szanuję oddycha prowokuje szansę do nagradzania

Raz dwa trzy porusza się chęć by być istnieć przyzwyczaić się gnać grać dbać o tym czymś w przeciwieństwie do szalonych chwil promowany zarys na szkle nie daj złą zbajerować się w gesten złapany czas na wędkę odwrócony czas krzyk ingerencji że nie dlaczego dotyk złamiesz nieszczerość istnieje niezapomniane chwile razem to przeszłe teraźniejsze przyszłe złość czasu czy ona istnieje czy jest dwa tak przechadza się owe istnienie

Znajomości koleżeńskie twoje koleżanki dzwonię nie gdzie tak dalej nadal rozmawiasz z jej mężem kochankiem przydupasem słyszę męski głos który liże dupę twą swych słowach jak z niewieściała rzecz jest jak możesz nie wiem czy to trwa natura czy gest jak możesz tak poniżać mnie dlaczego co nie wiem co obiecuje tobie ktoś czego świadkiem nie jestem więc dlaczego dbasz o relacje z nim skoro ze mną jesteś nie rozumiem niezrozumiały czas chwila fałsz

W zamiarze inności barw w znaczeniu podważeniu i nowości prorozów szelest jest dba o ciągłość szans kto jest i przeniesie się tam na proroctwo chwil i plan zjednoczeni ludzie Zjednoczonych świat jest postna jak strzelec chwil prowadzi do okrążenia w chwili czasu wskazówki czasu wciąż błądzą i poddają się prawdą w szeroki świat zarys chwil szeleści maj mieszka zagubiony tak

Odprawiana zazdrość tej innej zmiany zamiany na los w tej loterii która życiem się zwie ograniczony strzelect chwil napad śmiałości gest chwil czar

Odznaka przynależności do tej wiecznej węzłej owej innej przynależności zakłamany obcas chciwości tej właśnie nie innej okradzionej zabawy świata jeden gest przyczynie myśli tej znanej całości chwały szelest winy

Wykonaną ciszę bardzo cień jest dba przekona się o tym gdzie jak pragnąć tak odetchnąć nieść się tu w zamian za sen wieczne te ignorancje od ciszy chwil pozna chce poznać cię się na wariactwie świata tej poznał się kto wierzy i wie jak tak zapoznać się w ciszy walce dobra ze złem wierzysz wiem gdzie jest cisza i spokój jak to rozbawi cię upokorzenie chwili tej zbawczy ten proroczy sen wie wiem

Składana cisza brak myśli jest bywa prorocwie śnie brak istniejących sytuacji barw to śnij bywa czyta o zagubionej tej sytuacji nie barwa i msza przyczyna do kogo dla kogo śni słońce w dzień dla kogo księżyc w noc ciemną to tęsknoty pora czas przeprowadzi ciebie cię przez wieczny sen o zdziwa cała myśl ta wie zapomnij o bytowaniu tego człowieka owego w cichości chwil już wiem kto po co jest pozostawi spokój by być takty doprowadzić cię do chwały

Nowy rok nowe zdarzenie nowe spostrzeżenie tego co było jest będzie tkwi leży odpowiada w o kamgnieniu idzie milczym żniwa że obyd rzut myśl w okamgnienie zarażony gest chwila ta łączy zdarzenie myśli to przeinaczenie naskalenie po co gdzie szok ładnie to ono skinienie w czasie chwil przeinaczona siła wie to istnienie jest bawi się chwilą zapomniany gest on jest istnieje walczy o czar ten myśli zranionej barw